piątek, 13 grudnia 2019

Polimerowe szprychy Berd. Jak to jest z kołami zrobionymi ze sznurków i dlaczego Twoja mama lub babcia zrobiła by to szybciej?

Jeżeli uważasz się za dobrego wheelbuildera i myślisz, że masz wprawę w budowaniu kół, to polecam Ci spróbować koła na szprychach Berd. Te szprychy zmienią Twoje serwisowe życie i pierwszy raz będziesz żałował(a), że nie ma przy Tobie twojej mamy lub babci, która zaplotła by te koła dwa razy szybciej od Ciebie...


Koncept szprych z polimeru
Co to są w ogóle te szprychy Berd? Przede wszystkim, są to najlżejsze szprychy na ziemi. Realnie ważą jedynie 2.5g co jest fenomenalnym wynikiem. Każda szprycha jest zrobiona z ultra mocnego polimeru, który po naciągnięciu jest wytrzymalszy od stali, a przy tym świetnie amortyzuje każde drgania nie tracąc przy tym sztywności. To powoduje, że koła są bardzo sztywne a jednocześnie dają świetny komfort jazdy. Łącząc to z dobrej klasy obręczami karbonowymi i dobrymi piastami, dostajesz koła zupełnie inne od wszystkich. Kolarze na dzielni dadzą Ci dodatkowego kudosa oraz darmowe espresso na każdej ustawce. Ty zaś będziesz mógł śmigać po kocich łbach bez trzymanki, robiąc fotki bez stabilizacji i popijając darmowe espresso od chłopaków.

W tym projekcie, moim zadaniem było zrobienie mocnych gravelowych kół, dla wprawionego zawodnika. Użyłem do tego obręczy karbonowych o szerokości wew. 22mm, zew. 29mm, piast Chris King i 32/32h czarnych szprych Berd. W efekcie uzyskałem mocne koła o wadze 1499g. Gdybym użył do tego szprych stalowych, to waga sięgłaby 1720g, co jest znaczącą różnicą, biorąc pod uwagę że szprychy odgrywają znaczącą rolę w masie rotującej koła.

Zaplatanie kół.
Zaplot kół na Berdach jest zupełnie inny od tradycyjnych szprych. Jak ja do tego się zabrałem i jak to wyszło? Oto krótki manual krok po kroku i instrukcja od Czarnego Kota :)

Przygotowanie piast. To bardzo ważny krok, gdyż trzeba nieco rozwiercić każdy otwór i pozbyć się wszelakich ostrych krawędzi piasty.


W zestawie dostajesz wszystkie potrzebne narzędzia. Instrukcja jest banalnie prosta, montujesz odpowiednią końcówkę na wkrętarkę i jedziesz...


Tyle, że jeżeli robisz to pierwszy raz i na bardzo drogich piastach, to jest wielce prawdopodobne że pot zrosi Twoje czoło a ręce zaczną się trząść. Jednak po chwili, całość staje się bardzo prosta i reszta idzie dość szybko.

Ja osobiście oprócz końcówki dostarczonej przez berda, użyłem jeszcze dwóch końcówek od dremela. Jedna, która idealnie pasowała w środku otworu a druga na zewnątrz. W ten sposób każdy otwór był idealnie rozwiercony, bez żadnych ostrych krawędzi. To bardzo ważne, aby szprycha nie była przecinana podczas jazdy.


Wynik zupełnie zadowalający, więc mogłem się zabrać za drugą piastę.


Kolejnym krokiem było przygotowanie szprych. Filmik od Berda zaleca nałożenie niebieskiego loctite, lecz dla mnie to trochę bez sensu, gdyż te koła trzeba kilka krotnie dociągnąć w odstępie 48godz. To spowodowałoby zerwanie wiązania loctite i całość zupełnie minęła by się z celem. Tak więc zamiast loctite użyłem spokefix od wheelfanatyka, który jest zawsze idealny do takich operacji.


Kiedy szprychy sobie schnęły ja zabrałem się za skalibrowanie swoich tensometrów.  Ten krok uważam za jeden z najważniejszych w całym procesie.  Nie znając szprych i nie mając żadnego odniesienia, nie wiedziałbym jak mocno mam naciągnąć te sznurki, a przecież poprawny naciąg jest mega krytyczny w przypadku dobrych kół. Dlatego też wspólnie z fetish.bike stworzyliśmy profesjonalne narzędzie do kalibracji tensometrów. 


Przyznam się bez bicia, że pierwsze naciąganie szprychy robiłem z zamkniętymi oczami. Zupełnie nie wiedziałem jak ta szprycha się zachowa. Jednak tuż po krótkiej chwili, wszystkie strachy poszły na lachy i szprycha była naciągnięta na 130kg.



Jak widać z powyższych obrazków, ja wciąż używam pierwszego prototypu narzędzia, gdy tym czasem mamy już obecną trzecią wersję tego kalibratora. Tomek z fetish.bike oficjalnie zabronił mi używania prototypu, pod karą syberyjskiego gułagu, lecz ja porostu lubię używać narzędzi, które dobrze działają. Jeżdżę 18letnim autem i jest mi z tym dobrze, więc póki kalibrator do tensometru działa, to będę go używał :)

Kalibracja była dość prosta. Szprychę naciągałem odpowiednio do 50,60,70,80,90,95,100,105,110,115 i 120kgf i spisywałem odczytywane wartości. W ten sposób dokładnie widziałem jak docelowo naciągnąć koła tak aby nie było ani za mocno ani za luźno.

Po tym etapie przyszedł czas na zaplecenie koła.



Przeplatanie szprych przez piastę było dość proste ale za to cholernie czasochłonne. Pół godziny później miałem to:



...i pierwszy raz w życiu kołodzieja żałowałem że nie mam w pobliżu mamy lub babci...



Każdy sznurek został przepleciony przez otwór piasty i zakończony małym kawałkiem taki jak ten:



Tak zakończona szprycha została zakotwiczona i mogłem ją zacząć naciągać.

Koła.
Po zapleceniu i wstępnym naciągnięciu, ujrzałem to:



Dla niewtajemniczonych - połowa gwintu wystaje poza nypel. Gdyby to były stalowe szprychy to jebn... bym robotę i poszedł na browara, rozmyślając nad najbardziej kosztowną pomyłką w danym roku. Jednak, mając na uwadze słowa Berda, że te szprychy naciągają się znacznie bardziej niż tradycyjne, postanowiłem kontynuować bacznie obserwując koło.



Po kilku rundach naciągania, rozprężania wszystkie szprychy się ładnie naciągnęły i długość okazała się idealna. Koła wyszły wyśmienicie!




Szprychy zostały ładnie ułożone na kołnierzu piasty, a te małe elementy ułożone tak, aby nie dotykały szprych.



Każda szprycha ma mały płaski stalowy element, który służy do przytrzymania szprych podczas naciągania. To zapobiega skręcaniu szprychy, co jest bardzo ważne przy tego rodzaju budowie koła.

Ważna uwaga odnośnie szprych berd - one nie są okrągłe! Środkowa sekcja jest płaska i mierzy 1.7mm i 2.2mm po krawędzi. 



Nie zwracając na to uwagi, otrzymacie złe wyniki pomiarów tensometru i tym samym nie zbudujecie dobrze koła.



Druga uwaga dotyczy samych szprych. Szprychy naciągnięte, bardzo mocno ciągną całą obręcz. Już 1/4 obrotu powoduje duże zmiany, zupełnie jak przy grubych szprychach stalowych, coś jak 2.0mm. To oznacza, że same szprychy są bardzo mocne, pomimo super lekkie wagi. Osobiście podczas rozprężania nie byłem w stanie wygiąć koła naciskając swoim całym ciężarem, czyli ok 75kg.




Koła same w sobie wyszły pięknie. Sztywne, lekkie (1499g). Szerokie karbonowe obręcze wraz ze szprychami berda dają niesamowity komfort z jazdy.



Złote naklejki zostały dopasowane do roweru



@kazafaza - gratuluję nowych kółek i życzę mnóstwa zabawy!



Jeżeli chodzi o cenę, to jedna szprycha kosztuje 35PLN. Nie jest to mało, jednak naprawdę warto. Życie jest zbyt krótkie, aby nie spróbować czegoś nowego. Jeżeli jesteś zainteresowany(a) nowym zestawem na szprychach Berd, lub chcesz zrobić upgrade swoich obecnych kół, to zapraszam do kontaktu. Bardzo chętnie podejmę się projektu i zrobię fajny zestaw na sznurkach.

Pozdrawiam
Tomek
blog-wheelbuilding

2 komentarze:

  1. Dziękuję serdecznie! Super dzieło, jestem pewien że następne zestawy będą łatwiejsze. Aha, mogę jeszcze poprosić o dziergany szaliczek BlackCat Wheels do kompletu? (;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie :) Szaliczek z polimeru - to było by coś :)

      Usuń